Dziki Wolin

Zatrzymaliśmy się z przyjaciółką w Świnoujściu, ale naszym prawdziwym celem była wyspa Wolin. Tak przynajmniej myślałyśmy na początku, bo potem już wszystko się zaczęło trochę rozmywać, jak to bywa na wakacjach zorganizowanych na ostatnia chwilę i bez jakiegoś konkretnego celu podróży. Pewne jest to, że zatrzymałyśmy się w niewielkim, ale pachnącym nowością pensjonacie w Świnoujściu położonym na stałym lądzie, bo wszystko, co na wyspach, okazało się straszni drogie.
Świnoujście jest jedynym polskim miastem rozłożonym na wyspach

O tym muszę tutaj powiedzieć kilka słów, bo miejsce wybrałyśmy w dużej mierze z tego powodu, że Świnoujście jest jedynym polskim miastem rozłożonym na wyspach (te na rzekach się nie liczą) i Krysia, moja koleżanka, chciała koniecznie wybrać się do polskiej Wenecji. Mi tam szto rawno. Problemem było to, że wszystkie promy i to, co można było odwiedzić po podróży promem, było przeraźliwie wręcz drogie. Nie wiem, skąd takie ceny. Pewnie chodzi o łupienie turystów ze Szwecji czy Danii, którzy przyjeżdżają tutaj dość tłumnie. My nie miałyśmy tyle pieniędzy, by za dużo jeździć dookoła, więc zaliczyłyśmy jedną wycieczkę na Wolin i resztę czasu spędziłyśmy na miejscu.
Na Wolinie było super. Jest tam jakiś rezerwat przyrody, ale wcale nie trzeba było do niego chodzić, żeby zmierzyć się z przyrodą. Piszę o mierzeniu się z nią, bo goniły nas dziki! Poważnie! Takie prawdziwe, włochate i z kłami. Na żadnym odludziu – w parku pięć minut spacerem od przystani promowej. Może trochę przesadzam z tym gonieniem, bo zwierzaki zachowywały się po prostu jak gospodarze i kiedy byłyśmy za blisko, trochę dziwnie na nas prychały i warczały, a potem zajmowały się przekopywaniem klombów. Świetna sprawa.
W samym Świnoujściu spędzałyśmy oczywiście bardzo dużo czasu na plaży. Ładna, szeroka, ale zatłoczona. Podobne rzeczy mogę powiedzieć o centrum miasta, w którym ewidentnie widać niemiecką rękę i samych Niemców zresztą też. Mają blisko, a dla nich jest tanio. Pooglądałyśmy Wiatrak Stawa Młyny, pooglądałyśmy forty twierdzy Świnoujście, zwiedziłyśmy latarnię morską i powoli trzeba się było zbierać do domu. Leżenie na plaży jest strasznie czasochłonne…